Projektując wraz z architektką dom dzwoniłam specjalnie do siedziby banku, gdzie udzielono mi informacji, że garderoba i spiżarnia nie liczą się jako metry użytkowe. Cały projekt był projektowany tak, by zmieścić się w limicie 140m2 użytkowych. Udało się, naliczyliśmy 138,5. Plus garderoba, spiżarnia, pralnio-suszarnia, kotłownia i garaż, które się nie liczą. W banku wszystko wyglądało ok, "nie ma podstaw do odmowy udzielenia kredytu" - mówiono, widziano nasz projekt, wszystko było ok. A teraz jestem w szoku, bo pan z banku mówi że analitycy wyliczyli 144,6, i że garderoba i spiżarnia TEŻ SIĘ LICZĄ!
Nie chcą dać nam tego na piśmie, nie wiadomo dlaczego. Pan przez telefon powiedział że nie ma co do nich przyjeżdżać ani sie odwoływać. A ja przeszukałam internet żeby znaleźć co wlicza się do powierzchni użytkowej i nie mogę znaleźć żadnego dokumentu, który by o tym mówił. A jak było u Was? Co się wliczało? Poratujcie informacją...
Wściekła jestem, mam ochotę powiedzieć im "gońcie się". Wiem że i tak damy radę, ale... gdzie tu jakaś uczciwość? Powiedzcie co u Was wliczało się w metry użytkowe i w jakim banku macie kredyty. My chcieliśmy w PKO BP.