I juz po pierwszych Świętach w naszym domku:)
Tak, tak, chociaz sama ledwo w to wierzę, Święta mielismy juz na swoim:) Jak tylko podłączą nam Internet zamieszczę zdjęcia.
Cudownie jest tu mieszkac:)
Juz sobie nie wyobrazam powrotu do poprzedniego życia;)
Wprowadziliśmy sie 20 grudnia, ale było jeszcze mnóstwo do załatwienia, a przede wszystkim do posprzątania. Od świtu do nocy sprzatalismy, a z nami nasza niespełna trzyletnia córka, ktora z podekscytowania nie mogla zasnąć:) teraz odsypia, nigdy nie spala tak dobrze jak tu, śpi po 12-13 godzin;) a ja rano wstaje wczesnie, robie sobie kawe, i w spokoju ducha cieszę sie chwilą;)
Mąż wyrecza mnie w wielu obowiązkach, w zasadzie dzielimy sie po równo. Przyjemnie tu sprzątać bo urządziliśmy dom tak, by byl latwy do ogarnięcia. Wystarczy chwila i juz czysto. Jeszcze sie kurzy, nie mamy schodów. Na razie są oblozone kartonami żeby nie wnosić na kapciach kamyków, ale i tak sie kurzy. Schody mają byc za 3 tygodnie. Odkurzamy co najmniej raz dziennie, kurzu na kaflach drewnoodobnych i podlogowce nie widać jak straszyli nas niektorzy. Tylko ze schodów sie nosi no i okruszki spadają.
Łazienkę myję w 3 minuty. Górnej jeszcze nie mylam, bo w sumie czysta jest. Jakoś nie brudzi sie tak bardzo, gdy mieszkamy tylko we 3 osoby. Nadal nie mamy ni jednej umywalki i zęby myjemy w wannie;) jest uroczo;)
Dzis rozdziewiczymy nasza pralkę, bo dotąd nie mielismy takiego zacisku na rurki.
W Święta zaprosiliśmy cala rodzine, moją i męża, wiec mielismy wesolo;) Dzieciaki wariowaly, biegaly, dorośli pojedli, popili...:) a ja z wrazenia nawet nie poczułam procentów;)
Gdybym wiedziala ze będzie tak super jak jest, to dążyłabym 5 razy szybciej do zamieszkania u nas:) Ale na wszystko jest odpowiedni czas, i ten czas jest wlasnie teraz:)
Zdjecia za kilka dni:))
Pozdrawiam znad porannej kawki, leżąc na kanapie i spoglądając na przysypany śniegiem krajobraz za oknem:)