Na początek - wybieramy parapety. W zeszłym tygodniu mąż przywiózł próbkę granitu, ale... jakoś niefortunny kolor wybrał bo mamy rodzinny nagrobek na cmentarzu dokładnie w tym kolorze... więc granit dla mnie odpada, jakoś smutno by mi się kojarzyło... a inny kolor nie pasowałby chyba do dachówki.
Granit (pod spodem wybrany już kolor tynku - czysta biel, i kolor na cokół - chcemy jasnoszary, więc granit do niego niezbyt pasuje):
A tu płytki, na razie obstawiamy tą jaśniejszą, szerszą - pasowałaby nam do jasnoszarego cokołu i ma według nas nowocześniejszy look. A Wam jak się podoba?:)
Więc wczoraj przywiózł płytki. Nie chcieliśmy płytek ze względu na fugi, ale przy tej szerokiej płytce fuga byłaby znikoma, te płytki montuje się praktycznie bezfugowo. Dlatego chyba na nie się zdecydujemy. Te ciemniejsze też ładne, i mają tą przewagę, że są dostępne od ręki, więc jeden i drugi wybór będzie dla mnie ok:)
A teraz fotki z dalszego "otulania".
Ciepłe portki były wczoraj rano, a wieczorem domek otulił się jeszcze wyżej.
Tu część ocieplenia od strony południowej:
Ciekawe jak dziś panowie "zaszaleją";)
Że też o istnieniu czegoś takiego jak pomarańczowy styropian człowiek musi się dowiadywać na własnym podwórku, gdy dostawca otwiera tira! I potem się śmieje z kobiety z otwartą japą czy jak kto zwał, opadniętą koparą;)
A tu już domek w ciepłych portkach;)
Panowie zaczęli od strony północno-wschodniej, czyli od tyłu. Teraz obawiamy się czy przez styropian 20cm nie zrobi nam się ciemniej w domu, no ale końcu teraz to standard dawać ok. 20cm ocieplenia.
Nie wiem czy duży czy mały. Niby 28m2. Plus kuchnio-jadalnia 15m2. Większy niż całe nasze obecne mieszkanko. Liczyłam na jeszcze więcej przestrzeni, ale... jak się tam wchodzi to czuć coś takiego... no przyjemnie jest:) Panowie tynkarze gładzili ten salon z kuchnio-jadalnią calutki tydzień. Aż im powiedziałam że po malowaniu to muchy nam będą się ze ścian ześlizgiwać, tak będzie gładko;) A tak na poważnie to wiadomo że jeszcze gdzieniegdzie są jakieś drobne niedociągnięcia do poprawki, ale to po wyschnięciu. Koniec gadania, czas na fotki:)
Widok na salon z korytarza:
Widok na ściankę kominkową (kozową) która będzie pokryta cegłą:
Widok z jadalni (niebieska poświata ponieważ okna oklejone są niebieską folią zabiezpieczjącą):
Widok na jaśniutką kuchnio-jadalnię:
Widok na salon ze schodów:
Widok z salonu na schody i wejście do spiżarki (na ten moment planuję tam drzwi meblowe, pokryte wraz ze ścianą wzorzystą jasną tapetą, tak by drzwi stały się niewidoczne):
Dodatkowo za oknami mamy postawiony wielki skład styropianu, który właśnie wczoraj przyjechał, więc trochę zasłania nam teraz słońce (swoją drogą pierwszy raz widzę pomarańczowy styropian):
Na najbliższą środę zapowiedziała się ekipa od elewacji:):) Jak ja się nie mogę doczekać!:) No ale rzecz miała być o parapetach zewnętrznych, których wyboru będziemy musieli lada chwila dokonać. Ponoć płytki się nie sprawdzają, ze względu na fugi. A co polecacie?