Salonik otynkowany:)
Nie wiem czy duży czy mały. Niby 28m2. Plus kuchnio-jadalnia 15m2. Większy niż całe nasze obecne mieszkanko. Liczyłam na jeszcze więcej przestrzeni, ale... jak się tam wchodzi to czuć coś takiego... no przyjemnie jest:) Panowie tynkarze gładzili ten salon z kuchnio-jadalnią calutki tydzień. Aż im powiedziałam że po malowaniu to muchy nam będą się ze ścian ześlizgiwać, tak będzie gładko;) A tak na poważnie to wiadomo że jeszcze gdzieniegdzie są jakieś drobne niedociągnięcia do poprawki, ale to po wyschnięciu. Koniec gadania, czas na fotki:)
Widok na salon z korytarza:
Widok na ściankę kominkową (kozową) która będzie pokryta cegłą:
Widok z jadalni (niebieska poświata ponieważ okna oklejone są niebieską folią zabiezpieczjącą):
Widok na jaśniutką kuchnio-jadalnię:
Widok na salon ze schodów:
Widok z salonu na schody i wejście do spiżarki (na ten moment planuję tam drzwi meblowe, pokryte wraz ze ścianą wzorzystą jasną tapetą, tak by drzwi stały się niewidoczne):
Dodatkowo za oknami mamy postawiony wielki skład styropianu, który właśnie wczoraj przyjechał, więc trochę zasłania nam teraz słońce (swoją drogą pierwszy raz widzę pomarańczowy styropian):