Powoli widać zarysy pokoi na poddaszu. I tak sobie zaczynam marzyć jak je urządzę:) Oczywiście zamysł jest taki, by wydać jak najmniej, a uzyskać efekt "zamierzoności" i "luksusowej prostoty". Nie chcę pierdółek stojących gdzie popadnie, żadnych "ulepszaczy", posążków, figurek, zbędnych roślinek, misiów i obrazków. Jak roślina - to jedna, a porządna. Jak obrazki, to pasujące do siebie i reszty pomieszczenia i umieszczone w galerii, a nie porozrzucane po całym pokoju. Jeśli coś ma stać na półce, to lepiej żeby to były 2 wazony, niż 10 porcelanowych kurzołapek. Nie żeby mi się nie podobały babcine, urokliwe wnętrza - po prostu nie lubię sprzątać!
A oto mój pomysł na pokój Zulki (bardziej inspiracja niż lista zakupów).
Najpierw kilka zdjęć dotyczących planowanej kolorystyki. Myślę o soczystych kolorach podkreślonych bielą mebli (lubię kontrasty). Może konkretny, fuksjowy róż, do tego turkus lub świeżutka zieleń? Na tle tych kolorów pięknie wyglądają białe mebelki.
A teraz mebelki IKEA. Nie wiem czy przy nich zostanę, jeszcze nie buszowałam po sklepach meblowych... ojjj będzie się działo;)
Regał 300zł:
Łóżko 320zł:
Komplet : stolik i 2 krzesła 80zł:
"Baldachim" liść, 30zł:
Wieszak 15zł:
Razem 745zł.
Nie liczyłam farb, paneli, drzwi itp. Chciałabym też zabudować wnękę przy kominie, żeby powstała szafa. Myślę że dla małej dziewczynki zamiast drzwi przesuwanych w szafie można zrobić zasłonkę z jakiejś czaderskiej tkaniny... fuksjowej, turkusowej, lub świeżozielonej... a może jeszcze innej?:)