Niech się mury pną do góry:)
Przez ostatnie kilka tygodni sporo się działo. Tak szybko, że wszystko wydaje mi się nierealne!:)
Mur fundamentowy:
Impregnacja muru w wykonaniu mojego kochanego męża:
Najmłodsza inwestorka dokonuje kontrolingu;)
Zasypane, ocieplone od zewnątrz, od wewnątrz i zalane:)
Po oklejeniu cokołu siatką pora na pierwszą kawę na naszym ganku;)
Od poniedziałku mój najlepszy teść ma akurat przerwę w zleceniach dla swojej firmy, więc na kilka dni wskakuje do nas:) A to rezultaty:
Wejście:
Od lewej: wjazd do garażu, szerokie drzwi wejściowe, okno tarasowe 180cm:
Jak Wam się podoba nasz pierwszy "blat";) w kuchni?:
A to mały pokój - przyszły gabinet (od czerwonej kreski) - jak na nasze potrzeby okazuje się nie taki mały:)
Za to dolna łazienka wciąż wydaje mi się mikroskopijna, z tym że taka właściwie miała być - kibelek, umywalka, i prysznic "w razie czego". I tak będzie nam służyła tylko jako WC.
Główne okno tarasowe 3m:
Już nie mogę się doczekać jutra - ciekawe co nowego przyniesie kolejny dzień:)