Pierwszy, szaro bury dzień kładzenia elewacji
W sobotę nastał długo oczekiwany przeze mnie dzień - wreszcie zobaczyłam nasz bieluśki* tynk w realu.
*Niestety biel tego tynku widać dopiero po przyłożeniu do niego kawałka białego styropianu - wtedy widać że skoro kolor jest taki sam to znaczy że to biel;-) Tak to wydaje się leciutko szary - to przez tą szaro burą pogodę.
Zdjęcia robione tuż po położeniu, przy wiadomo jakiej pogodzie, tynk jeszcze był mokry. Dziś rano już był prawie zupełnie suchy i o wiele bielszy, ale niestety nie miałam przy sobie aparatu, więc dokumentacji brak;) Najbardziej jednak czekam na tynkowanie ściany południowej i zachodniej, tam dopiero powinno być widać biel, zwłaszcza jak pogoda się poprawi. Z tym jednak musimy poczekać aż będą zrobione wylewki i zamontowana brama garażowa - dopiero wtedy panowie obrobią ścianę zachodnią.
Dość gadania, oto fotki:-)
Dojdzie trochę kontrastu gdy panowie zrobią szary cokolik i odsłonią orzechowe okna z szarymi parapetami.
Tu widać strukturkę, delikatną, drobniutką, 1,5mm:) Panowie mówili że fajnie im się zacierało, tynk dobrej jakości.
A tu efekty pracy mojego kochanego męża - ułożony na całym poddaszu styropian: dwie warstwy, 5 i 4cm:
U góry widok na łazienkę oraz pokoje dzieci. Zdjęcia jak wszystkie robione po 18 więc ciut ciemno.
A tu ocieplenie w garażu: 5cm na suficie i ścianie od strony pomieszczeń mieszkalnych, pokryte siatką i klejem:
Od frontu domek wygląda póki co tak: