Mamy prąd:)
Wkręcenie pierwszej żarówki odbyło się tuż przed sylwestrem. Nie wiem czy bardziej świeciła ta żarówka w wiatrołapie, czy moje wyszczerzone z radości zęby:D Jakoś tak wraz ze światłem w domu zrobiło się od razu przytulnie:)
Oto to cudo;)
Przepraszam za kiepskie zdjęcia z komórki, ale nie mogłam się powstrzymać podzieleniem się widokiem rozświetlonych okienek domku:)
Na kiepskich fotkach nie widać, ale światło wpadające przez te naświetla boczne wygląda naprawdę przytulnie i myślę że będzie przyjemnie witało domowników i gości:)
A to taki detal, który od razu mi się spodobał: na szybach naświetli bocznych odbijają się cienie gałązek dzikiej śliwki:
Takie tam maleńkie szczególiki, a cieszą:)